Switolina marzy o nowych tytułach i pomaga dzieciom

„Ważne jest, aby nie tylko zobaczyć uzdolnione dziecko, ale także pomóc mu w pełnym wykorzystaniu swojego potencjału, aby wesprzeć je na drodze do przyszłych zwycięstw. Taki jest cel naszej Fundacji”- powiedziała pierwsza ukraińska rakieta Elina Switolina na spotkaniu z przedstawicielami mediów.

Najsilniejsza tenisistka na Ukrainie, pomimo szalonego rytmu życia i światowej popularności, nie zapomina, gdzie się urodziła i otrzymała szansę na wielki sport. Fundacja Eliny to nie tylko projekt mający na celu wsparcie młodych sportowców, to rodzaj spłaty długów wobec ojczyzny.

We wrześniu fundacja stworzyła obóz tenisowy dla dzieci, w którym spośród 400 kandydatów najpierw wybrała 20 najbardziej obiecujących, a następnie wskazała czterech najlepszych, którymi fundacja będzie się opiekować w najbliższej przyszłości. Nastia Czerniakowa (Kamieńskie), Jelizawieta Kotlar (Dniepr), Maksym Kałabyszka (Iwano-Frankowsk), Ołeksandr Wysoczenko (Nowa Kachowka) - te dzieci zostaną objęte przez Elenę Switolinę osobistym patronatem. Dla nich opracują indywidualne programy treningowe, zapewnią wszystko, czego potrzebują, zorganizują szkolenie w akademiach tenisa i będą wspierać ich na międzynarodowych turniejach.

Należy pamiętać, że kontakt ze wszystkimi pozostałymi uczestnikami obozu tenisowego nie jest zerwany, będą oni uczestniczyć w programach Fundacji. 23 listopada Elina Switolina organizuje galę, na której będzie licytować, aby zebrać koszty dla swojej Fundacji. „Wśród fantów będą przedmioty osobiste takich gwiazd jak Roger Federer i Rafael Nadal. Także zostaną rozegrane tenisowe master classy ze mną i Gaelem Monfilsem”- ujawniła niektóre szczegóły imprezy Switolina.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na finansowanie głównych planów Fundacji. W szczególności są to dotacje dla zwycięzców obozu dla dzieci i budowa własnego centrum tenisowego z wysokiej jakości kortami. „Gdzie powstanie centrum? Na razie myślimy. Odessa to dobry wariant, nad morzem. Ale Kijów wciąż jest stolicą”- sugeruje Elina.

Pierwsza rakieta na Ukrainie oceniła również swoją pracę w ubiegłym sezonie. Według niej to niefortunne, że rok zakończył się bez tytułów, ale miłe wspomnienia pozostały. Przede wszystkim z dwóch półfinałów na Wielkim Szlemie: „...trudno jest wybrać jeden z nich. Pierwszy w Wimbledonie - wtedy zaczęłam grać lepiej po kontuzji kolana. A w Nowym Jorku grałam już dobrze, bardzo systematycznie, pokonując wielu dobrych przeciwników. Jest tam ogromny stadion, przybyło tak wielu ludzi, dlatego mam niesamowite wspomnienia z US Open-2019 ”- powiedziała Switolina.

Teraz Elina jest na wakacjach. Przez dwa tygodnie łączy wakacje z leczeniem kolana i już myśli o nowym sezonie. „Tak, oczywiście, istnieje chęć gry na igrzyskach olimpijskich. Zawsze jestem podekscytowana uczestnictwem w reprezentacji. Inną rzeczą jest to, że czasami nie pozwala na to zdrowie, ponieważ jest wiele turniejów, trudno jest uniknąć nawet mikrourazów. Oczywiście reprezentacja jest obecna w planach. Zawsze mam kontakt z dziewczynami w drużynie narodowej, mamy dobre relacje - powiedziała.

Z 2020 rokiem Elina Switolina wiąże duże nadzieje. Zamierza odnowić swój zespół i wyznacza ambitne cele: „W moim zespole oczekuję zmian, dodając nowych specjalistów. Następnie ogłosimy wszelkie nowe terminy. Co do mojego trenera Andrew Bettlesa, on pozostaje. Moje plany na następny sezon - to wygranie jednego z turniejów Wielkiego Szlema i stanie się pierwszą na świecie rakietą. Jednak, jak pokazał ten sezon, najważniejsze jest zdrowie. To dla mnie priorytet. Kiedy jestem zdrowa, pokazuję dobre wyniki”.

Swiatosław Wasylyk, Kijów

av