Reznikow przypomniał, kto może zmienić umowy z Mińska
Decyzja, że „Mińsk” się „narodził”, została podjęta odpowiednio na poziomie formatu normandzkiego – i tylko w ramach tych konsultacji można podjąć wszelkie decyzje związane z „Mińskiem”. TCG - to centrum techniczne i logistyczne, którego zadaniem jest kontaktowanie się w sprawie pojawiających się problemów, ale wszystkie decyzje powinny i mogą być podejmowane tylko przez liderów formatu normandzkiego”- powiedział Reznikow.
Według niego spotkanie „Czwórki Normandzkiej” może odbyć się zaocznie, jeżeli przywódcy krajów uczestniczących wyrażą na to zgodę. Jednocześnie realistyczne jest przeprowadzenie konsultacji we wrześniu po wypełnieniu zobowiązań ze szczytu w Paryżu. Ale tylko „przy wzajemnej woli wszystkich uczestników tego procesu”.
Reznikow zauważył również, że wiele punktów Porozumień Mińskich z lutego 2015 r. nie odpowiada dzisiejszej rzeczywistości. Chodzi o to, że dokument określa już nieaktualne daty realizacji umów, linię rozgraniczającą i procedurę przeprowadzania wyborów w ORDLO do czasu przywrócenia kontroli Ukrainy nad granicą.
„Wiele rzeczy dziś już nie działa, dlatego strony w Mińsku nie mogą z góry zgodzić się na to. O tym mówią nasi europejscy partnerzy, zaczynając od opinii kanclerz Niemiec - Pani Merkel, że Mińsk nie jest wyryty w kamieniu. Nic nowego nie powiedziałem” - dodał wicepremier.
Przypomnijmy, Rosja czeka na oficjalny komentarz władzy Ukrainy na oświadczenia w Mińsku o potrzebie rewizji Porozumień mińskich. Jednocześnie rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że na spotkaniu Grupy Kontaktowej Kijów odrzucił porozumienia osiągnięte na spotkaniu doradców politycznych w Berlinie.
av