Rosja sama wykluczyła się z G7 agresją na Ukrainie - ambasador Wielkiej Brytanii
Zauważyła, że w związku z koronawirusem istniała narracja, że Rosja powinna wrócić do „Wielkiej Siódemki”. Ale ambasador przypomniała, że brytyjski premier Boris Johnson był pierwszym przywódcą G7, który powiedział, że tak się nie stanie, ponieważ koronawirus nie jest powodem do wybaczenia agresji we wschodniej Ukrainie lub aneksji Krymu.
„Ty (Rosja - przyp. red.) sama wykluczyłaś się z G7 tego rodzaju zachowaniem. Skończ z tym, to wtedy możemy porozmawiać o G7 i sankcjach. Ale dopóki nie spełnisz swojej roli w Porozumieniach Mińskich, dopóki nie powstrzymasz agresji przeciwko Ukrainie takie opcje nie są brane pod uwagę”- podkreśliła Simmons.
Według niej oświadczenia władz rosyjskich dotyczące drugiej wojny światowej i ogólnie okresu radzieckiego wydają się jej „ciągłym sprawdzianem dla społeczności międzynarodowej”. Za każdym razem wygląda to tak: tutaj spróbujemy - i zobaczymy, jaka będzie reakcja. Tak więc dla nas i naszych sojuszników, na przykład w „Wielkiej Siódemce”, ważne jest, aby pokazać, że nasze podejście do takiej narracji jest równie nieugięte, jak do całej narracji o rosyjskiej agresji - powiedziała brytyjski ambasador.
av