Społeczne zapotrzebowanie na deoligarchizację jest bardzo duże – politolog

Ekspert zwrócił uwagę, że na Ukrainie potrzeba ta pojawiła się jeszcze przed działaniami i oświadczeniami Stanów Zjednoczonych, które nałożyły sankcje na biznesmena Igora Kołomojskiego.

„Tak, Stany Zjednoczone nałożyły sankcje i są one bardzo ograniczone - tylko zakaz wjazdu Igora Kołomojskiego do Stanów Zjednoczonych. Pragnę zauważyć, że śledztwo w sprawie byłego zarządu PrivatBanku na Ukrainie rozpoczęło się przed tymi sankcjami przeciwko Medwedczukowi, chociaż w Stanach Zjednoczonych nie podjęto żadnych działań przeciwko Medwedczukowi”- powiedział Fesenko.

Jednocześnie, jego zdaniem, nie należy spodziewać się wielkiej i głośnej wojny ze wszystkimi oligarchami. Bardziej prawdopodobne, że będzie to kwestia ich konsekwentnego, stopniowego wypierania z polityki i przestrzeni informacyjnej.

„To się nie stanie od razu. Poza tym nie stanie się to za rok. Może nawet w jednym cyklu wyborczym. Ale jest na to zapotrzebowanie. Zarówno prezydent Zełenski, jak i duża część społeczeństwa są na to podatne. A więc pójdziemy, już idziemy w tym kierunku ”- powiedział politolog.

Przypomnijmy, 19 lutego Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony nałożyła sankcje na 19 osób prawnych i 8 osób fizycznych. Na liście znajduje się poseł Wiktor Medwedczuk i jego żona Oksana Marczenko. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Oleksij Daniłow zwrócił uwagę, że na parę nałożono sankcje w ramach artykułu „finansowanie terroryzmu”.

5 marca sekretarz stanu USA Anthony Blinken ogłosił sankcje USA wobec Igora Kołomojskiego. Biznesmen, jego żona i dzieci mają zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

12 marca prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział w komunikacie wideo, że Ukraina popiera decyzję USA w sprawie sankcji wobec byłych właścicieli PrivatBanku.

18 grudnia 2016 r. Rząd Ukrainy, powołując się na propozycję NBU i byłych akcjonariuszy PrivatBanku podjął decyzję o nacjonalizacji największego banku na rynku ukraińskim.

av