Spadek zbiorów zbóż o 10 mln ton nie będzie katastrofą dla Ukrainy - ekspert
Jak donosi korespondent Ukrinformu, było to powiedziane w Kijowie na konferencji prasowej „Totalny wzrost cen: jak zmienią się ceny towarów i koszyka żywnościowego zimą?" przez Mykołę Pugaczowa, zastępcę dyrektora Narodowego Centrum Badań „Instytut Ekonomii Rolnej”.
„Mniejsze zbiory zbóż na Ukrainie w tym roku o 7-10 mln ton nie są dla Ukrainy katastrofą. Oczywiście w kraju nie będzie głodu. Jednak potencjał, jaki może zapewnić rolnictwo, nie mógł niestety zostać w pełni wykorzystany”- powiedział Pugaczow.
Według niego na Ukrainie możemy mówić o dwóch rynkach: rynku bezpośrednio produktów rolnych, na którym rolnicy i inni producenci przekazują swoje towary do przetworzenia lub handlowcowi na sprzedaż, a także rynku gotowych produktów, które są sprzedawane w handlu detalicznym. Ceny na tych rynkach są współzależne: w supermarketach rosną wkrótce po wzroście na rynku hurtowym.
„Co pomaga obniżyć te ceny? Import, który trafia na Ukrainę. A jeśli chodzi o ceny w supermarketach, to można powiedzieć, że w dużej mierze będzie to zależało od kursu naszej waluty w stosunku do walut obcych, ponieważ importujemy po cenach światowych. Nie spodziewamy się gwałtownego wzrostu cen do końca 2020 roku - nastąpi sezonowy wzrost o 5-10%. I pod wieloma względami zapewni to popyt na Ukrainie i poziom importu, który będzie miał odpowiednią cenę” - podsumował Pugaczow.
Jak podawał Ukrinform, w połowie sierpnia Ministerstwo Rozwoju Gospodarki, Handlu i Rolnictwa obniżyło prognozę produkcji zbóż w 2020 roku z 72,1 mln ton do około 70 mln ton. Na początku września prognozę ponownie skorygowano w dół - do 68 mln ton biorąc pod uwagę wskaźniki dla kukurydzy. Na razie resort nie planuje już rewizji prognozy.
prs