
Zniszczona placówka konsularna w Kijowie: polskie MSZ podaje szczegóły
Nikt z personelu dyplomatycznego nie został ranny, budynek nie został poważnie uszkodzony, więc oddział konsularny będzie działał normalnie. Poinformował o tym korespondenta Ukrinform rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński.
Według rzecznika polskiego MSZ, budynek konsularny polskiej ambasady najprawdopodobniej został uderzony odłamkami zestrzelonego rosyjskiego bezzałogowego samolotu.
„O wpół do drugiej w nocy pracownicy, którzy byli w schronie, usłyszeli uderzenie, później odkryto dziury w dachu i, na szczęście, drobne uszkodzenia fasady budynku. Wszystko wskazuje na to, że rosyjski dron rozbił się na kawałki nad budynkiem lub został zestrzelony, a jego odłamki spadły na budynek naszego konsulatu” – zauważył Wroński.
Dodał, że nikomu nic się nie stało.
„Polscy dyplomaci pracują normalnie, choć, podobnie jak wszyscy mieszkańcy Kijowa, są zmęczeni ciągłymi alarmami i nalotami, które stały się w Kijowie codziennością” – podkreślił rzecznik polskiego MSZ.
Wroński powiedział, że pomimo sytuacji awaryjnej, dział konsularny będzie działał normalnie. Dodał, że pracownicy konsulatu oceniają szkody, „ale pobieżna inspekcja sugeruje, że są one niewielkie”.
Na pytanie, czy ambasador Rosji w Warszawie zostanie w tej sprawie wezwany do polskiego MSZ, czy też zostanie wysłana do Rosji nota protestacyjna, rzecznik odpowiedział, że na razie nie ma informacji w tej sprawie.
Jak donosi Ukrinform, w nocnym ostrzale Kijowa ucierpiała sekcja konsularna Ambasady RP , ale nie było ofiar. W związku z tym polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, że Ukraina pilnie potrzebuje sprzętu obrony powietrznej.
W Kijowie 23 osoby zostały ranne na skutek rosyjskiego ataku lotniczego , 14 z nich trafiło do szpitala .
Siły obrony przeciwlotniczej zneutralizowały 478 samolotów szturmowych, w tym dwa pociski manewrujące Iskander-K, którymi Rosjanie atakowali od wieczora 3 lipca. Głównym kierunkiem ataku był Kijów.