Drobowycz porównał ekshumację grobu UPA na Górze Monasterz do puszki Pandory
- Tak, uważamy to za niewłaściwy krok - powiedział Drobowycz.
Według niego w miejscach, gdzie są legalne groby i ustawiane są zgodnie z prawem zabytki, celowość takich prac jest wątpliwa.
Drobowycz zaznaczył, że jeśli działamy na zasadzie „sprawdźmy, czy w Monasterze jest pochowanych więcej, czy mniej osób”, to w ten sam sposób możemy zadawać pytania o sprawdzenie dowolnego innego miejsca pamięci.
Zwrócił uwagę, że na Ukrainie jest znacznie więcej polskich pochówków niż na Ukrainie.
„W związku z tym, jeśli otworzysz puszkę Pandory, może to zakończyć się długimi, nieprzyjemnymi, skandalicznymi i politycznie stronniczymi historiami” - powiedział Drobowycz.
Szef UIPN zaznaczył, że na argument polskiej strony, że na mogile UPA może być pochowana inna liczba osób, niż to ukazano, strona ukraińska odpowiedziała protokołem Andrzeja Przewoźnika (byłego przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Polski - red.), który patronował temu projektowi i co do kompetencji tej osoby nie ma wątpliwości.
„To miejsce pamięci zostało stworzone przez państwo polskie kosztem polskich podatników i objęte jest reżimem ochronnym ze znajdującymi się tam tablicami i nazwiskami” - dodał szef UIPN.
Zaznaczył, że strona polska chciałaby umieścić to miejsce pamięci na liście pochówków wojskowych po ekshumacji. Jednak, jak podkreślił Drobowycz, to miejsce pamięci jest już objęte ochroną w ramach programu dziedzictwa kulturowego gminy (jednostka administracyjna RP - red.) na lata 2017-2020.
Szef UIPN powiedział, że teraz strona ukraińska, jak zapowiedziano na spotkaniu prezydentów Ukrainy i Polski w październiku, spodziewa się, że w odpowiedzi na uzyskanie dwóch pozwoleń na poszukiwania na Ukrainie strona polska przywróci pomnik na Górze Monasterz w pierwotnej formie.
„Polska nie wypełniła jeszcze zobowiązań wobec Monasterza, więc Ukraina nie zgadza się na dalsze poszukiwania. Jak tylko umowa zostanie zrealizowana, UIPN udzieli maksymalnej pomocy, aby polski IPN uzyskał niezbędne pozwolenia na badanie potencjalnych polskich miejsc pochówku na Ukrainie”- powiedział Drobowycz.
Przypomnijmy, na górze „Monasterz” w pobliżu wsi Werchrata w województwie podkarpackim, niedaleko granicy z Ukrainą, znajduje się mogiła 62 żołnierzy UPA, dwa kamienne krzyże z lat czterdziestych XX wieku z wyrzeźbionym trójzębem oraz pomnik. Wandale rozbili tablicę pamiątkową na grobie w 2015 roku i całkowicie ją zniszczyli w styczniu tego roku. Odtworzenie zniszczonej tablicy pamiątkowej na górze „Monasterz” było warunkiem uzyskania zgody strony ukraińskiej na prowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w polskich miejscach pamięci na Ukrainie.
Przed październikową wizytą Prezydenta RP Andrzeja Dudy na Ukrainie strona polska zamontowała nową tablicę pamiątkową na Górze Monasterz, ale z innym napisem i bez nazwisk ofiar. W odpowiedzi zwrócono się do Kijowa o przywrócenie tablicy pamiątkowej do jej pierwotnej formy.
Ogółem w latach 2014-2020 zniszczono i zbezczeszczono osiem ukraińskich miejsc pamięci w południowej Polsce. Filmy i zdjęcia z niszczenia tych pomników były często pierwszymi, które publikowały rosyjskie strony internetowe i zasoby bojowników na okupowanych terytoriach Ukrainy. Dlatego członkowie społeczności ukraińskiej w Polsce zwracali uwagę, że te akty wandalizmu należy rozpatrywać w szerszym kontekście wojny hybrydowej, mającej na celu pogorszenie stosunków polsko-ukraińskich.
av