Nawrocki zadeklarował poparcie dla Ukrainy, ale sprzeciwił się jej przystąpieniu do UE „w tym momencie”

Powiedział tak w wywiadzie dla węgierskiej gazety Mandiner, donosi Ukrinform, powołując się na The European Conservative .

„Jestem przeciwny przystąpieniu Ukrainy do UE w tym momencie. Jednocześnie uznaję, że musimy wspierać Ukrainę ze strategicznego i geopolitycznego punktu widzenia” – powiedział Nawrocki.

Nowo wybrany prezydent Polski nazwał Rosję „postimperialnym, neokomunistycznym państwem kierowanym przez zbrodniarza wojennego Władimira Putina”. Dodał, że osobiście otrzymywał groźby od Rosji z powodu swojej pracy jako szefa Instytutu Pamięci Narodowej od 2021 r.

Jednocześnie polityk wskazał, że Kijów powinien brać pod uwagę interesy narodowe członków UE, w szczególności Polski i Węgier. W tym kontekście wspomniał o „niesprawiedliwych” korzyściach agrarnych dla Ukrainy w ramach polityki europejskiej, a także o kwestii ekshumacji ofiar tragedii wołyńskiej.

„Musimy znaleźć kompromisy w tych kwestiach” – podkreślił Nawrocki .

Mimo wszystko pochwalił bohaterstwo Ukraińców: „Myślę, że Ukraina broni się bardzo dzielnie, ale musi też szanować interesy innych krajów – zwłaszcza tych, które wspierały ją od samego początku. Polska jest w tym liderem dzięki poświęceniu prezydenta Dudy i gościnności narodu polskiego”.

Nowo wybrany prezydent oświadczył również, że jego priorytetem będzie przywrócenie współpracy między państwami Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry), która, jak powiedział, „faktycznie zanikła po dojściu do władzy (premiera, red.) Donalda Tuska”.

Nawrocki skrytykował obecny polski rząd, oskarżając go o podważanie praworządności i zbytnią uległość wobec Unii Europejskiej. „Wierzę w UE, ale nie jako quasi-państwo, ale jako wspólnotę niepodległych państw” – wyjaśnił. „Jesteśmy bardzo przywiązani do naszej tożsamości, więc w Polsce to Polacy zdecydują, w którą stronę pójdziemy”.

Jak podaje Ukrinform , Nawrocki powiedział, że Polska jest najbardziej zdecydowanym zwolennikiem Ukrainy w walce z rosyjską agresją i żaden inny kraj nie rozumie tego zagrożenia lepiej niż ona.

Zdjęcie: PAP/Darek Delmanowicz