Nie będzie powrotu do dawnych relacji z Ukrainą - Kancelaria Prezydenta RP
Polska ma wiele oczekiwań wobec Ukrainy, zwłaszcza w kontekście jej złożonej historii i gospodarki. Nie będzie powrotu do dawnych relacji z Ukrainą, kiedy o wszystkim decydował „apel do Warszawy”.
Poinformował o tym na antenie radia RMF24 Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej przy Prezydencie RP, podaje Ukrinform.
Jak zaznaczył, Kancelaria Prezydenta RP prowadzi negocjacje ze stroną ukraińską. W szczególności kilka dni temu spotkał się w Warszawie z szefem Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrijem Jermakiem, podczas którego omówiono warunki, jakie muszą być spełnione, aby mogły odbywać się kontakty i wizyty (na szczeblu prezydentów – red.).
„Oczywiste jest, że Polska zrobiła wiele dla Ukrainy w trudnym dla niej okresie i nadal udziela tej pomocy. W zamian Polska oczekuje pewnych działań, przede wszystkim w sferze polityki historycznej, ale także gospodarczej, ten dialog powinien być bardziej konstruktywny. Mam wrażenie, że strona ukraińska zaczyna to coraz lepiej rozumieć: powrót do myślenia w kategoriach „apelu do Warszawy z prośbą o wsparcie” – to już się nie wydarzy” – podkreślił Przydacz.
Podkreślił, że Warszawa w żaden sposób nie czuje się urażona postawą Kijowa, ale stara się uczynić stosunki polsko-ukraińskie „bardziej realnymi”.
Odpowiadając na pytanie, kto do kogo ma przyjechać (Zełenski do Warszawy, czy Nawrocki do Kijowa – red.), Przydach zauważył, że „jeśli ktoś naprawdę chce się z kimś spotkać i o czymś zdecydować, to ma zaproszenie”.
„Nie ma problemu z przyjazdem do Warszawy: można tam dojechać samochodem, pociągiem – czymkolwiek. To nie jest aż tak istotne” – zauważył szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Poinformował także, że „na tym etapie nie ma żadnej daty” (ewentualnej wizyty polskiego prezydenta na Ukrainie – red.).
Przydacz podkreślił, że podczas wizyt zagranicznych Nawrocki chce zrozumieć, „jaki jest ich cel i co on może dzięki niemu zrobić dla Polski”.
„Jeśli uda nam się poczynić jakieś postępy ze stroną ukraińską w tych kwestiach – jakieś konkretne działania czy decyzje – to wyobrażam sobie, że prezydent zgodzi się na spotkanie – czy tu, czy tam, czy gdziekolwiek indziej, to już nie ma znaczenia. Liczy się treść tych relacji, a nie zdjęcia, uściski dłoni i uśmiechy” – podsumował Przydacz.
Jak podaje Ukrinform, w czwartek 6 listopada w Kancelarii Prezydenta RP odbyło się spotkanie Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrija Jermaka z Szefem Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP Marcinem Przydaczem .
Wcześniej szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki i szef Biura Polityki Międzynarodowej przy Prezydencie RP oświadczyli, że jeśli prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „musi porozmawiać” z prezydentem Polski Karolem Nawrockim, to „powinien przyjechać do Warszawy”.
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar, komentując dla Ukrinformu wypowiedź Przydacza, że prezydent Zełenski powinien osobiście przyjechać do Warszawy na spotkanie ze swoim polskim odpowiednikiem, zauważył, że strona ukraińska zaproponowała stronie polskiej kilka wariantów dotyczących terminu wizyty prezydenta Polski Karola Nawrockiego w Kijowie i nie było żadnych negatywnych sygnałów z Warszawy w tej sprawie. Ambasador Ukrainy nazwał to normalną praktyką dyplomatyczną, gdy nowo wybrany prezydent przyjeżdża z pierwszą wizytą do sąsiedniego kraju.
Po inauguracji 6 sierpnia Nawrocki odbył szereg wizyt zagranicznych. W szczególności odwiedził Stany Zjednoczone (dwukrotnie), Włochy, Watykan, Finlandię, Francję, a także kraje sąsiednie – Litwę, Estonię, Niemcy i Słowację.
Podczas niedawnej wizyty w Bratysławie prezydent Nawrocki oświadczył, że on i państwo polskie wspierają Ukrainę, która została zaatakowana przez rosyjskiego agresora , ale nie zwalnia go to z odpowiedzialności za reprezentowanie interesów Warszawy w dwustronnych stosunkach z Kijowem.
Foto: Facebook/Marcin Przydacz