Blinken wyjaśnił, dlaczego Stany Zjednoczone nie spieszą się z nałożeniem sankcji na Rosję

Jeśli jakakolwiek „rosyjska siła militarna” przekroczy „agresywnie” granicę Ukrainy, wywoła to ostrą reakcję ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników - powiedział w niedzielnym wywiadzie dla CNN sekretarz stanu USA Antony Blinken, donosi Ukrinform.

Wyjaśnił niechęć Białego Domu do nałożenia sankcji na Rosję jako środek zapobiegawczy.

„Celem sankcji jest powstrzymanie rosyjskiej agresji. Dlatego jeśli zostaną one wdrożone teraz, stracą efekt odstraszający. (...)Wszystko, co robimy, ma na celu wpłynięcie na kalkulacje prezydenta Putina, powstrzymanie go od agresywnych działań, nawet jeśli jednocześnie uciekamy się do środków dyplomatycznych” – powiedział.

Podkreślił: „Jeśli jakaś dodatkowa siła rosyjska wkroczy na Ukrainę w sposób agresywny, jak już powiedziałem, doprowadzi to do szybkiej, twardej i jednolitej reakcji z naszej strony i Europy”.

Przypomnijmy, 22 stycznia sekretarz stanu USA Antony Blinken omówił z kanadyjską minister spraw zagranicznych Melanie Jolie kwestię zwiększenia rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu Ukrainy.

19 stycznia sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow poinformował, że w pobliżu granicy z Ukrainą stacjonuje około 127 tys. rosyjskich żołnierzy.

av