Harmasz powiedział, czy istnieje groźba inwazji na pełną skalę Rosji na Ukrainę

Przedstawiciel ukraińskiej delegacji w Trójstronnej Grupie Kontaktowej Serhij Harmasz nie wyklucza groźby inwazji Rosji na Ukrainę, ale jest przekonany, że nasze państwo jest w stanie odeprzeć agresora.

To, jak donosi Ukrinform, stwierdził Harmasz w wywiadzie dla „Radio Swoboda”.

„Jeśli weźmiemy ogólny trend, to dlaczego w Donbasie mamy zaostrzenie? Ponieważ widzą, że nie mogą osiągnąć niczego dyplomatycznie i politycznie. Pozostaje im jedyny instrument nacisku na Ukrainę – wojsko. Taj jest w Donbasie” – powiedział Harmasz.

Wyraził jednak opinię, że w wymiarze globalnym „ Putin wciąż dużo traci”. Według Harmasza poważnym problemem może być dla niego integracja z Białorusią i sąd w związku z MH17, który może podejmować niekorzystne dla rosyjskiego kierownictwa decyzje.

„Innymi słowy, ogólna tendencja jest taka, że Putin jest ciągle zmuszany do udowadniania, że jest silną postacią, że, powiedzmy, „oznaczył” to terytorium i że jest tu panem. I w końcu im dalej jesteśmy od Rosji, tym bardziej będzie chciał wszystkiego. Aby nas przeciągnąć i zmusić do poddania się, wejść pod wpływy Rosji. Myślę, że w końcu nie pozostanie mu już żadne inne narzędzie - tylko operacja wojskowa” - powiedział przedstawiciel ukraińskiej delegacji w TGK.

Jednocześnie Harmasz wyraził przekonanie, że dzisiaj „czas jest stracony, aby rzucić nas na kolana środkami wojskowymi”.

Zapytany, jak odeprzeć Putina, jeśli dojdzie do operacji wojskowej, polityk odpowiedział: „Przygotowujemy nasze Siły Zbrojne. Przygotowujemy nawet przepisy dotyczące obrony terytorialnej. To znaczy uważam, że Ukraina się przygotowuje”.

Przypomnijmy, 10 września prezydent Wołodymyr Zełenski, zapytany przez dziennikarzy o możliwość wojny z Rosją na pełną skalę, powiedział na forum YES, że taka możliwość istnieje, choć to „najgorsze, co może sobie wyobrazić.

Rzecznik prezydenta Ukrainy Serhij Nykyforow powiedział w telewizji „Dom”, że spotkanie Zełenskiego z Putinem nie odbędzie się bez omówienia kwestii Krymu. Według niego Zełenski chciałby spotkać się z Putinem, ale strona rosyjska nie jest gotowa do dyskusji o Krymie, a bez omówienia kwestii terytoriów okupowanych spotkanie nie będzie miało sensu.

av