Ołeksandr Charczenko - Dyrektor Generalny Ukrinform

Agencje informacyjne w kryzysie koronawirusowym - czerwone światło dla paniki i fejków

Ukraińska Narodowa Agencja Informacyjna Ukrinform reprezentuje Ukrainę w Europejskim Stowarzyszeniu Agencji Informacyjnych (EANA), zrzeszającym ponad 30 czołowych agencji informacyjnych w Europie. Kryzys koronawirusowy zwielokrotnił zapotrzebowanie społeczeństw na zweryfikowaną i obiektywną informację o sytuacji z COVID- 19. O pierwszych lekcjach z pandemii w pracy w sferze informacyjnej, czytajcie przetłumaczony wywiad dyrektora generalnego Ukrinform, jaki był przeprowadzony przez sekretarza generalnego EANA Alexa Gibo i opublikowany na stronie internetowej Stowarzyszenia (...)

- Jak Pan przetrwał kryzys koronawirusowy jako dyrektor Ukrinform? Jakie były główne wyzwania?

- Jeśli weźmiemy pod uwagę wyzwania w kolejności, pierwszym dla mnie, jak również dla większości moich kolegów z innych krajów, była operacyjna organizacja zdalnej pracy w okresie ostrych ograniczeń kwarantanny. Jest to zarówno komponent techniczny - szybkie zapewnienie pracy w domu i optymalne zmiany w biurze oraz zmiana w procesie zarządzania (przejście z bezpośrednich spotkań i komunikacji z klientami do formuły online) jak i kwestie psychologiczne, które są ważne dla każdego menedżera - czy ludzie będą pracować zdalnie tak samo odpowiedzialnie, jak w biurze. Dość szybko poradziliśmy sobie z tą restrukturyzacją.

Drugie długoterminowe wyzwanie miało charakter komercyjny. W naszym przypadku kwarantanna znacząco wpłynęła na pracę naszych centrów prasowych z finansowego punktu widzenia. Ukrinform dysponuje trzema w pełni wyposażonymi salami z możliwością transmisji online wydarzeń w Kijowie. Organizowanie konferencji prasowych stało się fizycznie niemożliwe. Jak najszybciej przeszliśmy na organizację wydarzeń online. Bardziej szczegółowo pod względem przychodów będziemy mogli ocenić tą sytuację pod koniec roku.

Jednocześnie, jeśli dwa pierwsze wyzwania są taktyczne, trzecie ma charakter strategiczny. Kryzys koronawirusowy dał nowe rozumienie tego, na czym można oszczędzić, a jednocześnie, w co nie można nie zainwestować, to dla nas jeszcze większa mobilność, zwiększenie wolumenu i poprawa jakości wideo.

- Wiele agencji mówi o wzroście swojej roli w krajowej przestrzeni medialnej. Jaka jest obecnie pozycja Ukrinformu na Ukrainie?

- Ukrinform pozostaje liderem na ukraińskim rynku informacyjnym zgodnie ze standardami dziennikarskimi. Świadczy o tym monitoring głównych ukraińskich Mediów informacyjnych, który od ponad trzech lat regularnie prowadzi jedna z ukraińskich organizacji pozarządowych.

Wśród ukraińskich mediów Ukrinform posiada największą sieć oddziałów regionalnych i zagranicznych oraz publikuje wiadomości w 8 językach: ukraińskim, rosyjskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, japońskim, polskim.

Na początku pandemii ruch na stronie Ukrinform wzrósł gwałtownie prawie czterokrotnie. Żadna kampania reklamowa i optymalizacja nie byłyby w stanie osiągnąć tak szybko takich wyników. Niezawodność ma znaczenie! Podobnie jak w przypadku wielu innych agencji informacyjnych, udział treści na tematy związane z kryzysem koronawirusa może początkowo sięgać nawet 90% wszystkich produktów informacyjnych. Dziś liczby te spadły, ale nadal są wyższe niż te przed kwarantanną.

- Czy przewiduje Pan stałe zmiany w sposobie działania Ukrinformu w okresie po pandemii?

- Niewątpliwie. Jeśli chodzi o pracę kadry - nie będzie jednego podejścia, będzie elastyczne. Każdy z oddziałów Ukrinformu ma swoją specyfikę. Przeanalizowaliśmy raporty kierowników dotyczące doświadczeń w pracy zdalnej. Zostawimy wszystko, co działało skutecznie. Ponadto aktualizujemy naszą strategię rozwoju zgodnie z wyciągniętymi doświadczeniami, przede wszystkim zmiany będą dotyczyły zapewnienia procesów technologicznych i nowych źródeł przychodów.

- Jakie trzy najważniejsze role odgrywa agencja informacyjna w dobie kryzysu?

- To czerwone światło do szerzenia paniki i fejków, a długie zielone - dostarczenie najpełniejszych i najbardziej wiarygodnych informacji o wszystkim, co niepokoi społeczeństwo z powodu tego kryzysu, o światowych doświadczeniach i pozytywnych historiach.

- Jak widzi Pan przyszłość mediów na Ukrainie i na świecie? Czy znaczenie agencji informacyjnych będzie nadal rosło, czy odwrotnie?

- Jeśli pytanie dotyczy przyszłości po kryzysie koronawirusa, to w przypadku Ukrainy nie przeceniałbym wpływu tego wydarzenia. Większość mediów na Ukrainie już przystosowała się do tego jako nowej rzeczywistości. Główna lekcja jest taka, że musimy być gotowi w dowolnym momencie reagować na jakikolwiek kryzys na dużą skalę, którego nikt nigdy nie przewidział. Dlatego od samych agencji informacyjnych zależy, czy ich znaczenie będzie rosło. Ci, którzy nie są gotowi na szybką zmianę, nie mogą liczyć na sukces.

Agencje informacyjne powinny mieć nie tylko ludzi, którzy w danej chwili odnoszą sukcesy i wykonują funkcje, na które jest obecnie zapotrzebowanie rynku informacyjnego i społeczeństwa, ale także takich, którzy potrafią reagować w sposób mobilny (rodzaj mobilnej siły reagowania, jak w NATO), a także tych, którzy są o kilka kroków do przodu i jako pierwsi śledzą i oceniają zmiany i nowe trendy, które obecnie wynikają nie tylko ze sfery mediów i technologii, ale także z kryzysów narodowych i globalnych.

Oznacza to, że agencje informacyjne, oprócz zdolności do szybkiego publikowania wiadomości, muszą również mieć możliwość szybkiego podejmowania lub przeglądu złożonych decyzji zarządczych i organizacyjnych zgodnie z nowymi okolicznościami.