Protesty na szczycie w Anchorage będą miały jasny przekaz dla Trumpa i Putina
Wiece, które odbędą się w centrum Anchorage w przeddzień i w dniu szczytu przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji, będą miały jasny przekaz zarówno dla Trumpa, jak i Putina, którego obecności na amerykańskiej ziemi w ogóle się nie spodziewamy.
Poinformowała o tym w ekskluzywnym komentarzu dla Ukrinformu jedna z organizatorek protestu, dyrektor wykonawcza Stand UP Alaska, Erin Jackson-Gill.
Według niej, główne hasło akcji zawarte jest w jej nazwie – „Alaska wspiera Ukrainę” – i takie podejście zjednoczy wszystkich, którzy przybędą na wiec.
„Nie popieramy zapraszania autorytarnych dyktatorów do naszego stanu, zwłaszcza gdy nie jest to nasz gubernator ani nasza delegacja w Kongresie. On (Putin – red.) jest zbrodniarzem wojennym i nie ma dla niego miejsca na amerykańskiej ziemi” – podkreśliła dyrektor wykonawcza Stand UP Alaska.
Według niej protestujący mają przesłanie dla przywódcy Kremla Putina: „Musi zaprzestać swojej agresji. Musi opuścić Ukrainę. Potrzebujemy pokoju (na Ukrainie – red.) już wczoraj i nie możemy zawrzeć porozumienia pokojowego przy stole negocjacyjnym bez Ukrainy”.
Odpowiadając na pytanie o liczbę uczestników spodziewanego wiecu, Jackson-Hill powiedziała, że nie może tego jeszcze przewidzieć. Zaznaczyła jednak, że poprzedni wiec zorganizowany przez Stand UP Alaska zgromadził około 7 tysięcy osób.
Manifestacja odbędzie się w dzielnicy Midtown Mall w centrum Anchorage, na dwóch najbardziej ruchliwych skrzyżowaniach miasta. W sumie przed szczytem odbędą się dwie manifestacje w jednym miejscu. Według Jackson-Hill, Stand UP Alaska zorganizuje akcję 14 sierpnia, dzień przed planowanym szczytem, o godzinie 16:30 czasu lokalnego. Następnego dnia w południe odbędzie się konferencja prasowa dla dziennikarzy. Wieczorem 15 sierpnia, o godzinie 17:30, pałeczkę #AlaskansStandWithUkraine przejmą inni organizatorzy.
Jak donosił Ukrinform, Trump i Putin planują spotkanie 15 sierpnia w Anchorage, największym mieście na Alasce. Biały Dom potwierdził, że inicjatywa zorganizowania takiego szczytu została zaproponowana przez stronę rosyjską podczas pobytu w Moskwie specjalnego wysłannika prezydenta USA Steve'a Witkoffa.