Rosja skoncentrowała 147 000 żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy – Reznikow

Ukraina monitoruje jednostki rosyjskie, które liczą 127 tys. ludzi w części naziemnej, z morskim i lotniczym - 147 tys. - powiedział na briefingu w Ukrinform minister obrony Ołeksij Reznikow.

„Obserwujemy jednostki rosyjskie, które dziś liczą 127 tys. ludzi w części naziemnej, z częścią morską i lotniczą – 147 tys. Nie widzimy wycofania i nie mówimy o zmniejszeniu liczby. Ponieważ jednostki, które są obecnie w ruchu, mogą być bardzo szybko zwrócone na swoje poprzednie miejsca lub przeniesione do innego obszaru”- powiedział Reznikow.

Podkreślił też, że ukraińskie wojsko jest gotowe na każdy scenariusz.

„Nie lekceważymy zagrożenia. Jej poziom jest naprawdę wysoki. Ale prognozujemy wszystkie scenariusze, wybierając naszą taktykę postępowania” – powiedział szef MON.

Według niego rozważano m.in. scenariusz, że Rosja będzie próbowała dosłownie otoczyć Ukrainę wojskami – od Brześcia do Taganrogu drogą lądową, na dwóch morzach i na czasowo okupowanym Krymie – i zaznaczyć aktywność na czasowo okupowanej części Mołdawii, Naddniestrze.

„Oczekuje się również, że na tym tle rosyjskie wojska zorganizują zaostrzenie na wschodniej Ukrainie. A temu wszystkiemu będą towarzyszyć inne środki nacisku: cyberataki, minowanie obiektów cywilnych, próby organizowania zamieszek pod różnymi pretekstami itp.” - powiedział minister.

Podkreślił, że celem tych działań jest poruszenie od środka Ukrainy, zmuszenie jej do kapitulacji, zmiany kursu politycznego i porzucenia perspektywy europejskiej i euroatlantyckiej, a w końcu utrata niepodległości.

Reznikow zauważył też, że Ukraina przewidziała, że wojska rosyjskie po ćwiczeniach nie opuszczą Białorusi: „Bo zostali zabrani z Dalekiego Wschodu na kilka tygodni, ewidentnie nie po to, by przez 10 dni trenować i wracać”.

„Podobnie nie były zaskoczeniem „nagłe” ćwiczenia w Naddniestrzu. Podjęliśmy odpowiednie działania” – dodał minister obrony.

Według niego rosyjskie wojska obecnie aktywnie manewrują w pobliżu granic Ukrainy, zwłaszcza na tymczasowo okupowanym Krymie.

„Statki płyną po Morzu Czarnym i Azowskim. Podjęto próbę zablokowania nawet całego Azowa, a także dostępu do naszych portów w rejonie Odessy. Ale im się nie udało. Obecnie trzy duże okręty desantowe oraz 5 okrętów wojennych i łodzi innych klas, w tym jeden kuter rakietowy, weszły na Morze Azowskie pod pretekstem udziału w ćwiczeniach” – powiedział Reznikow.

Komentując zaostrzenie się sytuacji w rejonie działania Sił Połączonych, Minister Obrony Narodowej zauważył, że jeśli półtora miesiąca wcześniej odnotowano 3-5 ostrzałów dziennie, to było ich 60, a 17 lutego 66, 18 lutego i 134 19 lutego.

Przypomnijmy, Rosja zgromadziła jednostki wojskowe na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy i wokół jej granic.

Kreml stara się wykorzystać te przygotowania wojskowe do szantażowania Stanów Zjednoczonych i NATO dla wydania ultimatum w postaci tzw. gwarancji bezpieczeństwa w celu zapewnienia nieproliferacji NATO na wschód i wyrzeczenia się przez NATO polityki bezpieczeństwa.

Rosja zażądała, aby Stany Zjednoczone i NATO odpowiedziały na piśmie na jej propozycje dotyczące „gwarancji bezpieczeństwa”. Odpowiedź otrzymała 26 stycznia. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow określił te odpowiedzi jako generalnie niezadowalające, ale powiedział, że dialog będzie kontynuowany.

Jeśli Zachód odmówi zaakceptowania „propozycji” Rosji, władze Kremla publicznie zagroziły podjęciem „wojskowych i wojskowo-technicznych” środków.

15 lutego rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że jednostki zachodniego i południowego okręgu wojskowego Rosji zaczynają wracać ze szkoleń do baz.

av