Na konferencji prasowej w Białym Domu Duda wspomniał o rosyjskiej agresji na Ukrainie

Obecność wojsk amerykańskich w Polsce gwarantuje, że potencjalny agresor nie będzie miał w kraju „miękkiego lądowania” - powiedział prezydent Polski Andrzej Duda podczas wspólnej z Donaldem Trumpem konferencji prasowej w Białym Domu.

„W 2014 r. Rosja zaatakowała Ukrainę, zaanektowała Krym, zajęła części obwodów donieckiego i ługańskiego, wcześniej zaatakowała Gruzję, a zatem rok 2014 był rokiem strachu (dla Polski - przyp. red.). Dziś obecność wojsk amerykańskich w Polsce pokazuje, że art. 5 traktatu waszyngtońskiego jest traktowany poważnie, a jeśli ktoś chce zaatakować Polskę, nie będzie dla niego miękkiego lądowania” - powiedział Duda.

Dodał, że w przypadku ataku najsilniejsza armia świata będzie obecna w Polsce i, jeśli to konieczne, będzie wspierać wojska polskie w obronie granic kraju.

Zapytany, czy wizyta w Stanach Zjednoczonych w dniu parady wojskowej w Moskwie była zbiegiem okoliczności, czy zamierzonym posunięciem, Duda odpowiedział: „Reprezentuję polskie interesy w Stanach Zjednoczonych i nie biorę udziału w paradach w Moskwie”.

av