„Gra w parlamencie” - ekipa Zełenskiego zareagował na rozpad koalicji

W ekipie nowo wybranego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego nazwano „grą” rozpad koalicji w Radzie Najwyższej i stwierdzono, że Ukraina potrzebuje głębokich reform, a to wymaga sprawnego parlamentu - donosi Ukrinform

„Dziś jedna z frakcji w Radzie Najwyższej postanowiła wycofać się z koalicji”. Ale jak można wyjść z tego, co nie istnieje? Faktycznie, koalicja nie istniała przez trzy lata - ponieważ opuściły ją frakcje„ Samopomoc”, „Batkiwszczyna” i „Radykalna Partia Ołeha Laszki”, więc obecna gra w parlamencie jest kolejnym dowodem na to, że deputowani są obojętni w stosunku do ludzi, którzy ich wybrali, a przedłużenie ich beztroskiej egzystencji jest dla nich ważniejsze - czytamy w oświadczeniu.

Jednocześnie służba prasowa Zełenskiego powiedziała, że ​​kraj musi się zmienić i przeprowadzić głębokie reformy. „Jest to żądanie narodu ukraińskiego, który potrzebuje sprawnego parlamentu do jego realizacji”.

Przypomnijmy, dziś przewodniczący Rady Najwyższej Andrij Parubij ogłosił o rozpadzie koalicji „Europejska Ukraina” z 17 maja i wezwał deputowanych do rozpoczęcia konsultacji w sprawie utworzenia nowej. Oświadczył to podczas posiedzenia parlamentarnego w piątek po ogłoszeniu przez przewodniczącego frakcji „Front Ludowy” Maksima Burbaka o wyjściu z koalicji, donosi korespondent Ukrinform.

Wcześniej, w piątek 17 maja frakcja „Frontu Ludowego” postanowiła wycofać się z koalicji w Radzie Najwyższej i wezwała do stworzenia nowej. Od tej daty parlament ma 30 dni na utworzenie nowej większości, a prezydent jest pozbawiony prawa do rozwiązania Rady z powodu braku koalicji. Jednocześnie 30-dniowy termin zakończy się 16 czerwca, a od tego dnia rozwiązanie Rady będzie niemożliwe, ponieważ Konstytucja zakazuje rozwiązania Rady na sześć miesięcy przed następnymi wyborami parlamentarnymi

Wcześniej, w sztabie nowo wybranego prezydenta Ukrainy ogłoszono, że Wołodymyr Zełenski, którego inauguracja odbędzie się 20 maja, zainicjuje rozwiązanie Rady Najwyższej z powodu nieobecności 226 deputowanych w koalicji.