Poroszenko odpowiedział Zełenskiemu - Ukraina to nie pokój w egipskim hotelu

Administracja obecnego prezydenta Petra Poroszenki nie przyjmuje żadnych pretensji dotyczących rzekomych opóźnień inauguracji wyrażonych w przemówieniu wideo nowo wybranego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - napisała służba prasowa Administracji Prezydenta (AP).

„W ekipie Petra Poroszenki nie przyjmują żadnych pretensji dotyczących rzekomego opóźnienia inauguracji” - napisano w oświadczeniu.

Jak podkreśla biuro prasowe AP: „Prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, szanuje zarówno wybór Ukraińców, jak i stanowisko najwyższego organu ustawodawczego, dla którego dopuszczalna jest każda data inauguracji, która zostanie określona przez Radę Najwyższą, ponieważ to wchodzi w zakres jej kompetencji. (...)Do czasu inauguracji nowego prezydenta Petro Poroszenko pozostaje głową państwa i jest odpowiedzialny za sytuację w kraju i wypełnia swoje obowiązki zgodnie z duchem i literą konstytucji”.

„Ukraina nie jest pokojem w egipskim hotelu, jak twierdzi Pan Zełeński, a przekazanie władzy jest skomplikowanym i odpowiedzialnym procesem. Petro Poroszenko zamierza go wypełnić zgodnie z tradycją europejską, jak to jest przyjęte w krajach demokratycznych” - podkreśli w AP i dodali, że Prezydent potwierdza swoje zaproszenie do Zełenskiego z 30 kwietnia – by nie czekając na inaugurację spotkać się w celu omówienia najważniejszych problemów w kraju, a także wszelkich innych kwestii związanych z przekazaniem władzy.

W odniesieniu do oświadczenia Zełenskiego o rzekomym opóźnianiu inauguracji, w ekipie Poroszenki uważają pozytywny sam fakt: „że nowo wybrany prezydent wreszcie naruszył monopol Ihora Kołomojskiego na publiczne komentowanie porządku obrad nowej władzy i przynajmniej w jakiś sposób zademonstrował swoją własną pozycję ... może nawet bez konsultacji z ich wspólnym prawnikiem”.

Nowo wybrany prezydent Wołodymyr Zełenski zaapelował do deputowanych Ukrainy z żądaniem inauguracji 19 maja. W tym kontekście wyraził swoje pretensje do urzędującego prezydenta Petra Poroszenki, porównując go do turysty w egipskim hotelu, który przygotowuje się do wyjazdu.