Od początku inwazji Rosja wywiozła z Ukrainy około 4 mln ton zboża

Według szacunków Ukraińskiego Związku Zbożowego od początku inwazji na Ukrainę na pełną skalę skradziono około 4 mln ton zboża.

Prezydent UZA Mykoła Gorbaczow powiedział to na kanale Freedom TV, informuje Ukrinform, powołując się na służbę prasową związku.

Zauważył, że nabywcami skradzionego zboża stały się kraje objęte sankcjami, ale są one ostrożne w stosunku do zboża skradzionego z Ukrainy. W szczególności był przypadek, gdy Libia odmówiła zakupu. Gorbaczow podkreślił, że handel kradzionymi towarami dla Federacji Rosyjskiej staje się coraz trudniejszy.

„Statki przypływają po skradzione zboże jak przestępcy – nocą: wyłączają lokalizatory GPS, przybijają jako niewidzialne, ładują, a potem płyną w nieznanym kierunku. Jednak program ruchu morskiego pozwala śledzić, dokąd płyną te statki, ile i co przewożą. Ukraina rejestruje wszystkie fakty” – wyjaśnił prezes UZA.

Gorbaczow zauważył, że Federacja Rosyjska kradnie nie tylko ukraińskie zboże, ale także kupujących.

„W czasie wojny Rosja wykorzystuje mechanizm blokowania Ukrainy jako głównego eksportera, aby pracować w krajach naszych tradycyjnych rynków zbytu. Jeśli Ukraina płaci miliardy za przestoje, Federacja Rosyjska nie ma przestojów. Ich oferta może się klientowi wydać korzystniejsza” – powiedział.

Według niego Federacja Rosyjska umocniła swoją pozycję na rynku największego importera pszenicy Egiptu, do którego zwiększyła dostawy. Nabywcy zboża potrzebują rytmicznych dostaw, aby ich młyny były pełne pracy. Wytwarzana w nich mąka jest potrzebna do wypieku chleba. Kupujący jest zmuszony wybrać bardziej wiarygodnego dostawcę – to jest główny powód utraty przez Ukrainę rynków zboża.

Jak donosi Ukrinform, w lutym 2023 roku prokuratura ARK i miasta Sewastopol poinformowała, że kapitan rosyjskiego statku „Nadieżda”, który w 2022 roku trzykrotnie zawijał do zamkniętego portu handlowego w Sewastopolu, jest podejrzany o przewóz skradzionego ukraińskiego zboża.