Ożywia się rynek paliw: codziennie na Ukrainę wjeżdża ponad 230 ciężarówek z paliwem - ekspert

Sytuacja dotycząca rosyjskiej inwazji

Rynek paliw stopniowo się odbudowuje, dostawy rosną - każdego dnia do kraju wjeżdża ponad 230 samochodów z paliwem. Ale rośnie też konsumpcja.

O tym napisał dyrektor firmy konsultingowej A-95 Serhij Kujun w felietonie dla HB, donosi Ukrinform.

Z jego obserwacji wynika, że ​​import gazu silnikowego przekroczył już oczekiwania, dla rynku oleju napędowego stopniowo osiąga prognozowane wielkości, dla benzyny wciąż brakuje 20-25%.

„W czerwcu liczba dostawców oleju napędowego wzrosła półtora razy i sięgnęła prawie 100, o dwóch mniej (ale o jedną trzecią więcej niż w maju) importerów autogazu (45), importerów benzyny – 27 (21)” – powiedział Kujun.

Według niego. obecnie na rynku paliwowym działa ponad półtora setki firm.

W przypadku benzyny i oleju napędowego liczba importerów podwoiła się w porównaniu do okresu przedwojennego.

„Nie powiem, że problemy się skończyły, do tego jeszcze bardzo daleko. Podaż rośnie, ale konsumpcja nie stoi w miejscu. Ludzie wracają, biznes jest bardziej aktywny. A w sierpniu-wrześniu będziemy mieli sezonową konsumpcję. Ale rynek robi swoją robotę. W Europie Ukraińcy wynajęli  wszystkie wolne cysterny, zamówienia zostały złożone w petrochemiach. Każdego dnia wjeżdża do kraju ponad 230 samochodów z paliwem. Trudno, ale podaż koleją rośnie, tu pozostaje najsilniejszy potencjał wzrostu importu. Jest też kilka innych interesujących wydarzeń” – powiedział ekspert.

Według niego główne problemy związane z logistyką paliw narastają obecnie w Europie. Operatorzy rynku lokalnego - dostawcy, armatorzy, przewoźnicy, czując popyt ze strony Ukrainy, podwyższają cenę. Na rynku pojawiają się oszuści. Są problemy z transakcjami bankowymi.

„Dlatego nie należy się jeszcze spodziewać szczególnej nadwyżki. Nasi kupcy dosłownie wyłuskują każdy samochód. Teraz głównym celem jest zapewnienie bieżącego rosnącego popytu i stworzenie rezerwy na sierpień-wrzesień. I w ogóle walczący kraj powinien ją mieć – podsumował ekspert.

Jak informowaliśmy, jedną z konsekwencji rosyjskiej agresji był kryzys paliwowy na Ukrainie. Przed wojną znaczną część zapotrzebowania na benzynę i olej napędowy kraj zaspokajał dostawami z Federacji Rosyjskiej i Białorusi. W 2021 roku 62% oleju napędowego i 50% benzyny pochodziło z Rosji i Białorusi. Kolejne 10% sprowadzano z Litwy i drogą morską. Te trasy są teraz zamknięte.

prs