Narodowy Bank Ukrainy sprzeciwia się „dodrukowi pieniądza”: To droga donikąd

Państwo powinno sfinansować wzrost wydatków za pomocą tanich pożyczek zewnętrznych, a nie poprzez emisję waluty krajowej.

Tak stwierdził zastępca prezesa Narodowego Banku Ukrainy Dmytro Sołohub, podał serwis prasowy regulatora na Facebooku.

„Państwo nie może „dodrukować pieniędzy”, ale może pokryć wzrost kosztów poprzez zaciągnięcie kredytów. Tanich kredytów”, powiedział Sołohub.

Zaznaczył, że Narodowy Bank Ukrainy jest przeciwny wypuszczaniu z butelki „dżinów inflacji i dewaluacji”. Rzeczywiście, w wyniku emisji hrywna gwałtownie spadnie, a ceny gwałtownie wzrosną.

„Nasz kraj ma doświadczenie z lat 90 - ch, 2008 i 2014 roku. Wtedy emisja doprowadziła tylko do kryzysów ... To jest droga do nikąd. To wróci do gospodarki jak bumerang. Przede wszystkim ucierpią ludzie o niskich dochodach, których powinniśmy oczywiście chronić”, zauważył zastępca szefa NBU.

Podkreślił, że Ukraina ma pozytywne doświadczenia ze współpracy z partnerami międzynarodowymi, a teraz trwa ostatni etap negocjacji z MFW i innymi darczyńcami.

„Ta współpraca zapewni przypływ waluty na Ukrainę. Fundusze pokryją deficyt budżetowy. Aby stymulować gospodarkę, NBU obniżyła już stopę dyskontową do 10%. Jesteśmy również gotowi wspierać banki z płynnością, czyli finansować je w razie potrzeby. Ze swojej strony banki powinny kierować te środki na pożyczki dla przedsiębiorstw i Ukraińców. Pobudzi to także gospodarkę”, podsumował Sołohub.

prs