Były polski minister spraw zagranicznych - Stosunki z Ukrainą i Litwą były w „głębokim kryzysie”
Jak poinformował Ukrinform, były minister powiedział o tym w wywiadzie dla dziennika Rzeczpospolita, podsumowując swoją pracę na stanowisku polskiego ministra spraw zagranicznych.
„Do moich sukcesów zaliczam także wyjście z głębokiego kryzysu stosunków z Ukrainą i Litwą” - powiedział Czaputowicz.
Były minister zaznaczył, że jako szef dyplomacji zauważył, że osoby zajmujące się z doskoku polityką zagraniczną w polskim rządzie, postrzegają ją inaczej niż on.
„Wobec niektórych kwestii, jak zbliżenie z Ukrainą, Litwą czy nawet Niemcami, były różne opinie. Działałem więc na własną odpowiedzialność, jednak później moje działania były zwykle akceptowane, chociaż zdarzały się spięcia” - powiedział.
Były polski minister spraw zagranicznych opowiedział, że 24 czerwca - w dniu Parady Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie, ministrowie spraw zagranicznych Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy mieli odwiedzić region Donbasu i Gruzję.
Według niego byłaby to „działania ofensywne”, aby zrównoważyć działania Rosji w dziedzinie polityki historycznej i „pokazać rzeczywistą rolę, jaką odgrywa obecnie Moskwa”.
„Wszystko było gotowe, mieliśmy razem polecieć polskim samolotem. Z uwagi jednak na wybory prezydenckie ostatecznie zrezygnowaliśmy, nie można było bowiem przewidzieć wpływu spodziewanej ostrej reakcji Rosji na przebieg ostatniej fazy kampanii” - powiedział.
Przypomnijmy, Jacek Czaputowicz był ministrem spraw zagranicznych Polski od stycznia 2018 do sierpnia 2020 roku. Na tym stanowisku został zastąpiony przez przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP Zbigniewa Rau.
av