Wołodymyr Zełenski o zabójstwie wojskowego sanitariusza - to kolejny dowód na cynizm „separatystów”
Na miejsce zdarzenia wyjechali - naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Rusłan Chomczak i zastępca szefa Biura Prezydenta Roman Maszowec - donosi służba prasowe BP.
„Składamy szczere kondolencje rodzinom ofiar. To niezrozumiała tragedia dla nich, dla nas, dla kraju”- powiedział Zełenski i podkreślił, że wczorajsze zabójstwo ukraińskich wojskowych, którzy chcieli zabrać ciało żołnierza z pola bitwy w okolicach miejscowości Zajcewo, „jest kolejnym dowodem cynizmu, kłamstw i nieludzkości separatystów”.
„Nie może być tu mowy o podwójnej interpretacji. To konkretne przestępstwo z premedytacją - zabójstwo, zasadzka i ponowne zabójstwo. Wszystko to po raz kolejny dowodzi, że wojna trwa ”- podkreślił Zełenski.
Prezydent podkreślił, że wojna będzie trwała, dopóki z innego boku linii frontu będą zainteresowani destabilizacją sytuacji i tak długo, jak separatyści strzelają po uzgodnieniu reżimu „ciszy”, do żołnierzy w białych hełmach i sanitariuszy.
„Ta tragedia zwraca nas do zrozumienia naszych podstawowych wartości. Ukraina musi ściśle strzec swoich terytoriów. Ukraina musi ostro reagować na nikczemne działania bojowników. Ukraina musi jasno zrozumieć ryzyko związane z istnieniem szarych enklaw przestępczych. „Ukraina musi zawsze znać cenę „obietnic” tej strony - podkreślił prezydent.
Przypomnijmy, 13 lipca nielegalne formacje zbrojne Federacji Rosyjskiej w Donbasie ostrzelały grupę ukraińskiego wojska, która chciała wynieść zwłoki żołnierza w rejonie Zajcewa. W wyniku ostrzału wroga zginął wojskowy sanitariusz, dwóch żołnierzy zostało rannych.
Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie ostrzału personelu medycznego podczas ewakuacji zwłok w związku z naruszeniem prawa i zwyczajów wojennych w połączeniu z zabójstwem z premedytacją.
av